16.11.2012

Aurora  - aurora borealis in Norway

Marzenia się spełniają. W sierpniu gdy widziałam spadające meteoryty to było moim marzeniem: zobaczyć zorzę polarną  niebawem. Szybko marzenie się spełniło.W październiku szybka decyzja, wyjazd w listopadzie. Przelewający się jakby piasek na niebie - tak mogę w paru słowach opisać zorzę. Ale ją doświadczyć zmysłami to coś co nie da się w pełni opisać. Magia z nieba , z czarnego przestworza, która jest nieuchwytna.Zobaczysz ja raz i będziesz czuć niedosyt. Mam nadzieję, że jeszcze kiedyś będę widzem tego pięknego przedstawienia teatru wszechświata.
(Dreams come true. In August, when I saw the falling meteorite that was my dream: to see the northern lights soon.Quickly dream come true. In October, quick decision, a travel in November.Overflowing like sand in the sky - so I can in a few words to describe the aurora.
But to experience is something you can not fully describe .The magic of the sky, the black skies, which is elusive. I hope that someday I'll be the audience of show this beautiful theater of the universe.)

14.10.2012

AURORA BOREALIS

Minionej nocy śledziłam kamery z obserwatorium w Tromso w Norwegi. Wiedziałam , że wiatr słoneczny ma dotrzeć. I zobaczyłam to co chciałam. Dziś od wieczora przedstawienie trwa dalej. Coraz bliżej...
(Last night I followed the camera from the observatory in Tromso, Norway. I knew that the solar wind has reached. I saw what I wanted. Today, from the evening show continues. Getting closer ...)

12.10.2012

Ciągle podróżuję, ciągle się przemieszczam. Szukam swego miejsca w świecie? Niby go znalazłam  ale teraz zastanawiam się czy to jednak to miejsce. Lubię poznawać nowe , ciekawa jestem świata. Ale jednak jestem domatorką. Jak można pogodzić ze sobą te dwie rzeczy? Chyba prosto. Jestem w domu aby planować miejsca , w których chcę być . A potem po podróży mam gdzie je wspominać. Jeszcze nie wyruszyłam w zaplanowaną podróż a już planuję następną... Dziwne to wszystko... Narazie zorze polarne czekają. Wracam tam gdzie mogłoby być moje miejsce  - do Norwegii.
(I'm still traveling,  I'm still on move. I'm looking for my place in the world?Supposed, I found it but now I wonder, however, whether this is the place. I like find a new and  I'm interesting a  world . But still I am homebody. How can you reconcile those two things?It's easy. I'm at home to plan the places where I want to be. And after the trip I have the place where I can remember it. I have not set off on a planned trip and I am already planning the next. Strange it all.. For now The northen lights are waiting. I'm going back where it would be my place - to Norway.)